Jesteśmy zamknięci w pewnym systemie [ROZMOWA]

Zespół SAN QUENTIN powstał w Węgorzewie. Tworzą go żołnierze służący ojczyźnie, którzy na scenie zamieniają się w bezkompromisową maszynę rockową. Pod koniec tego roku wystrzeli – jak przystało na prawdziwych żołnierzy – z płytą „Wstań i Walcz”, o której już za moment Marek Szymański porozmawia z basistą Mariuszem Predenkiewiczem.

Mówią ci coś nazwy HISTERYK FILIP lub ROGATYWKA?
— Cześć, nic mi te nazwy nie mówią. Pierwsze słyszę.

Na początku lat 80. XX wieku działał hard rockowy band HISTERYK FILIP, którego członkowie trafili do wojska. Tam działali dalej, ale pod tą drugą nazwą. Generalnie chcę powiedzieć, że nie jesteście pierwszymi „wojakami” w polskim rocku.
— Tak, to prawda. Nie jesteśmy pierwszymi „wojakami” w polskim rocku. Kilka zespołów w tamtym okresie prężnie działało w wojsku, choćby te, które wymieniłeś. Myślę, że sporo muzyków tamtej epoki musiało się zetknąć z „wojem”. To były takie czasy, ale to już przeszłość.

Przejdźmy już konkretnie do SAN QUENTIN. Nazwa przyznaj średnio „wojskowa”. Skąd pomysł na taki szyld no i co w ogóle się stało, że żołnierze sięgnęli po instrumenty i (prawie) w koszarach stworzyli kapelę?
— To był rok 2015, właśnie wtedy powstał zespół SAN QUENTIN. A powstał spontanicznie, przez grupę ludzi a dokładnie przez żołnierzy z 11. Mazurskiego Pułku Artylerii z Węgorzewa, którzy kochają grać rocka.

Na początku zespół faktycznie tworzyli sami żołnierze, jednak z różnych względów z upływem miesięcy i lat skład ulegał zmianie. Nazwa SAN QUENTIN wywodzi się od nazwy amerykańskiego więzienia, ale tu nie chodzi o więzienie —  tu chodzi o to, że my, żołnierze, jesteśmy niejako „zamknięci” w pewnym systemie, który ma swoje zasady itp.

Macie na koncie świeżą jeszcze płytkę „Wstań i Walcz”. Jaki jest odzew na nią?
— W październiku tego roku wydaliśmy EP „Wstań i walcz”. Płyta fajnie się „rozchodzi”, sporo ludzi już od dłuższego czasu czekało na nią. Na płycie znalazły się utwory, które zdobywały serca naszych fanów i słuchaczy. Te konkretne utwory mają tworzyć obraz trudu, rozterek, radości z żołnierskiego życia. Ale nie tylko.

Kilka słów o płycie jeszcze. Gdzie ją zarejestrowaliście, z kim, kto ją wydał i takie tam…
— Płytę wydaliśmy sami, ale dzięki uprzejmości naszego dowódcy 11. PA  oraz burmistrza Węgorzewa udało się osiągnąć zamierzony cel. Materiał nagrywaliśmy w Giżyckim Centrum Kultury w tamtejszym studio, mix i mastering robiliśmy w Studio EXO, cyfrowy mix w Rzeszowie pod dyrekcją kolegi Przemka Libickiego (dzięki raz jeszcze Przemek), który nam to wszystko poskładał do kupy.

Dobra promocja to dziś podstawa egzystencji zespołów i wykonawców. Jak sobie z tym radzicie? Preferujecie programy talent-show? Chociaż nie – nie kojarzę byście brali udział w jakimś…
— Dobra promocja to podstawa. Dużo dają media społecznościowe, Facebook czy Instagram. Ale nie ukrywamy, że granie koncertów na żywo daję nam mega promocję. Nie braliśmy udziału w żadnych programach typu talent-show, ale kto wie, może kiedyś?

Plany. Jakiś etap – czytaj płyta – osiągnęliście. Co dalej? Koncerty, festiwale, tłumy fanów (fanek), kolejny album?
— Planów mamy dużo, ale nie będziemy ich na razie zdradzać. Koncertujemy po całej Polsce. Ten rok był naprawdę udany, jeżeli chodzi o granie koncertów. Następny też myślę, że będzie podobny. Chcemy zwiększyć udział zespołu w koncertach, na których chcemy promować naszą debiutancką płytę „Wstań i Walcz”. Płyta jest częścią drogi, którą wszyscy idziemy. Tworzenie i granie jest naszą pasją.

To jeszcze takie pytanie: gdybyś miał po zdaniu powiedzieć coś o kolegach i o sobie? Jakie tajemnice byś dziś wyciągnął?
— Motyla noga, trudne pytanie (śmiech – dop. red.). Powiem to w jednym zdaniu. Myślę, że zawziętość w dążeniu do celu, który sobie wszyscy w SQ obraliśmy. To jest to.

Przy okazji przedstawię obecny skład:
Mariusz Górski – teksty, wokal
Michał Czelij – gitara
Adam Depta – gitara
Mariusz Predenkiewicz– gitara basowa
Wiktor Kalfas – perkusja

Dzięki Mariusz. Po sąsiedzku trzymamy za was kciuki. Powodzenia w Nowym Rocku i do zobaczenia na koncertach!
— Dziękuję w imieniu SAN QUENTIN. Życzymy wam wszystkiego dobrego w Nowym Rocku!!!

Marek Szymański

Podobne artykuły

Najnowsze artykuły