Zaczynamy nowy cykl, w którym artyści/muzycy z Warmii i Mazur przedstawią swoje ulubione albumy w konwencji TOP5. Na pierwszy „ogień” Patryk Szymański – basista z Działdowa, który prócz gry w lokalnych zespołach, ma na koncie udział w międzynarodowym projekcie, zainicjowanym przez genialnego gitarzystę Andrzeja Citowicza. Patryk opowiedział nam o pięciu płytach, które odbiły piętno na jego muzycznym guście.
Zawodowo – oligofrenopedagog i nauczyciel gry na gitarze/basie/ukulele. Prywatnie – najcudowniejszy na świecie mąż i oszalały na punkcie swojego synka ojciec – dodajmy, że skromny. Hobbystycznie – muzyk i kompozytor. Przez ostatnie 15 lat aktywny basista w zespołach Zielone Ludki (2007-2011) oraz Transtime (2011-…). Muzyk międzynarodowego projektu T.A.C.E. Project, zarazem – jak przyznaje – muzyczny powsinoga, który zagra wszędzie, gdzie go zaproszą.
1. HIM – „Razorblade Romance”– pierwszy album, po który sięgnąłem świadomie jako 10/11-letni chłopak, biorąc go z płyto, a raczej kasetoteki mojego starszego brata. Ugruntował moją miłość do prostej, rockowej, melodyjnej muzyki – co przełoży się na pozostałe pozycje w TOP5. Przebojowość połączona z melancholią zrobiła na mnie kolosalne wrażenie.
2. Def Leppard – „Hysteria” – album, który zmienił moje muzyczne życie, zaszufladkował mnie jako fana AOR/hard-rocka. Dzięki tej płycie pokochałem DL całym muzycznym sercem. GENIALNE chórki, które stały się potem znakiem rozpoznawczym Def Leppard. Przebojowość, perfekcja w produkcji i wieloaspektowość płyty sprawiły, że dzięki niej po dziś dzień wracam do twórczości chłopaków z Sheffield.
3. Europe – „Prisoners in Paradise” – kolejny zespół z hardrockowej stajni twórców wielkich hitów. Mimo, że krytycy olali go ciepłym moczem, dla mnie – ze względu na spójność i przebojowość – to najlepszy album Europe i jeden z najlepszych albumów w kategorii AOR.
4. Guns N’Roses – „Use Your Illusion I / II” – to albumy, na których znajdziemy wszystko. Od bluesa po siarczystego rocka. Dla jednych to album pełen wypełniaczy przeplatanych ze słynną trylogią („Don’t Cry”/”Estranged”/”November Rain”), dla mnie – ze względu na różnorodność i historię stojącą za powstaniem tego albumu – to jedna z najważniejszych muzycznych pozycji w moim życiu.
5. Crazy Lixx – „New Religion” – album z 2010 roku brzmiący jak esencja lat 80-tych. Pomijając fakt, że fanem Lixx’ów jestem do dziś – sprawił on, że zacząłem wierzyć, że poza kanonami muzyki rockowej, będę miał czego słuchać w przyszłości.
Muzyczny TOP5 to cykl, w którym artyści z regionu Warmii i Mazur podzielą się swoimi ulubionymi albumami. Czasem na pewno trafią się perełki, które danego artystę ukształtowały, a być może nawet wpłynęły na jego twórczość.